
***
Chciałam też nawiązac do poranków... Na początku to ja wstawałam do małej, dawałam jej mleko, ubierałam etc. Teraz wystarczy, że wstanę ok 7, Karoll Anne karmi mała, bawi, ja muszę dac małej śniadanie... i tu jest udręka!!!!
Przy każdym posiłku musi miec cos w rękach... czy to zabawka.. czy jakies ciastko... bez tego nie zje.. pomijają fakt, ze tak czy tak jedzenie może byc wszędzie jeśli jej nie pilnuje... Moim skromnych zdaniem... dają jej zdecydowanie ZA DUŻO! Wczoraj widziałam zdjęcia, gdy była mała... CHUDZINKA! a teraz... mały pączek, przy chłopcach, bliźniakach, którzy kończą teraz roczek... wygląda na starsza :)) no cóż... ja jestem tu po to żeby dawac jej to jedzenie i zajmowac się Nią, nie by wychowywach i pouczac rodziców :)
O! chyba koniec porannej dżemki... czas na zabawe ;)
Pozdrawiam i do usłyszenia! :)
P.S. w weekend prawdopodobnie wybiorę się do Morecambre, Jeśli Tylko Jola (au pair, z Bentham) nie będzie dała rady, wybiore się sama!
Hello!!!
OdpowiedzUsuńSo, you think I feed my baby too much :) Maybe you are right! She is very fat!! When she starts walking she will get thin I promise!
OdpowiedzUsuńBut it is at the same time really sweet :)
OdpowiedzUsuńI think she is already accustomed and now it needs as much :)