Wczoraj zaczeło się od zwykłego kataru, (trzymałam tylko kciuki, żeby to nie była alergia), połowę nocy nie przespana... i czułam się strasznie... spałam prawię cały dzień, strasznie mi głupio, ze względu na małą.. ale myśle, ze to i nawet lepiej, gdyby Ona miała się zarazic...
Teraz czuję się juz lepiej... chociaż niesamowicie słabo... zaraz kładę się z powrotem spac, zeby jutro byc na nogach w pełnej gotowości...!
Właśnie takie dni są najgorsze... kiedy czuję się strasznie, i chciałabym byc w domu... kiedy nie mam z kim pogadac nawet.... ALE to minie. Mam nadzieje, że jutro obudze się z innym nastawieniem i uśmiechem na twarzy... w końcu jestem tu dopiero niecałe 3 tyg. :)
OCh zapomniałabym.... dziś dostałam od siostry filmik - Julcia chciała mi napisac meila!!!
P.S. Ponoc ostatnio "trzepie" sie tak, gdy się cieszy :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz